Moje kochane stare meble.Oczywiscie zostana one ze mna na zawsze,,, po paru przerobkach, wygladaja jeszcze lepiej.Na poczatku powiem ze bylo duzo pracy,bylo bardzo meczace,spozylo ono moja cala energie! ale efekt jest rewelacyjny:)
Praca byla od rana do wieczora ,,, mozna powiedziec ze trwala ona dlllluuuuggggiii tydzien. Zaczelam od lawy,szlifowalam ja prawie caly dzien :)( papier scierny Nr 120,na sam koniec Nr 180)im wiekszy numer tym lepiej. Moja reszta mebli zostala najpierw oczyszczona z kurzu, tluszczu"Cillit Bang"nastepnie, oczyszczone wysoko procentowym alkoholem tz (Brennsprit) i za jakies 30 minut dalam z siebie wszystko:)Farba
biala matowa 2 w 1 firma(Colodur) 2 in 1 Buntlack...
Podziekowania dla mojego kochanego meza,ktory mial tyle cierpliwosci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz